Te przepisy mogą spowolnić budowę farm fotowoltaicznych
Nawet pięć lat luki inwestycyjnej czeka rynek elektrowni słonecznych, jeśli planowane zmiany w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wejdą w życie.
Polska zobowiązała się wprowadzić wymóg przygotowania i przyjęcia przez wszystkie gminy długoterminowych strategii związanych z zagospodarowaniem przestrzennym. Ma to być tzw. plan ogólny, który zastąpi obecne studium o zagospodarowaniu przestrzennym. Gminy będą zobowiązane przyjąć do końca 2025 r. – przewiduje projekt.
Nowela wprowadzi postępowanie uproszczone w sporządzaniu i uchwalaniu planu miejscowego lub jego zmiany, m.in. w celu wyznaczenia terenu pod instalacje OZE. Będzie też możliwość uchwalenia na wiosek inwestora zintegrowanego planu inwestycyjnego.
PSF ocenia jednak, że niektóre zaproponowane w projekcie rozwiązania prawne zablokują dalszy rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce, wyhamują transformację energetyczną i w efekcie obniżą konkurencyjność gospodarczą kraju. Znowelizowana Polityka Energetyczna Polski przewiduje – że przy założeniu racjonalnego wzrostu – w 2030 r. w Polsce może funkcjonować 27 GW mocy w fotowoltaice; w 2040 r. może być to już 45 GW. Tymczasem planowane przepisy dotyczące stawiania dużych OZE na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego mogą utrudnić budowę nowych mocy słonecznych.
Zmiana przepisów sprawi, że tylko farmy słoneczne o mocy do 150 kW będzie można stawiać na najpowszechniejszych w Polsce gruntach tylko na podstawie planu zagospodarowania przestrzennego. Wyłączenie z regulacji gleb IV klasy jest z punktu widzenia branży OZE kluczowe.
Podczas posiedzenia komisji w Sejmie posłowie z opozycji i strona samorządowa wskazywali na nierealny termin uchwalenia planów ogólnych gminy – do końca 2025 r. Przyjęcie takich planów to długotrwały i kosztowny proces. W KPO dla samorządów przewidziano na ten cel 900 mln zł, ale to może być za mało.