Fotowoltika zagrożenia – czy koronawirus spowolni rozwój polskiej fotowoltaiki?
Nie jest tajemnicą, że większość modułów PV jest produkowana w chińskich fabrykach, które za sprawą epidemii dopiero teraz powoli zaczynają pracę po chińskim nowym roku czyli ponad dwa tygodnie później niż planowano. Jeżeli dodatkowa przerwa ograniczyłaby się tylko do tych dodatkowych dwóch tygodni, nie spowodowałoby to większych perturbacji. Głównym problemem są jednak restrykcje w zakresie przemieszczania ludzi i towarów w wielu chińskich prowincjach. Żadna fabryka nie jest w stanie pracować bez dostaw komponentów i odbioru wyprodukowanych urządzeń. Tak też jest w przypadku modułów PV.
Firmy, które nawet rozpoczęły częściowo pracę mają problemy zaopatrzeniem i logistyką eksportu. W optymistycznym wariancie lwia część chińskich dostaw do europejskich kontrahentów opóźni się o cztery tygodnie. O wariancie pesymistycznym trudno nawet pisać. Już teraz zamówienia przyjmowane przez chińskich producentów posiadają projektowane dostawy na początek maja co oznacza, że najbardziej kryzysowy w polskiej fotowoltaice będzie koniec marca/początek kwietnia, kiedy w branży fotowoltaicznej wiele firm może już planować przymusowe urlopy.
Wzrost cen jeszcze bardziej widać w Polsce, gdzie najszybciej wyprzedają się moduły z tzw. półki średniej przez co względną dostępność posiadają moduły premium znacznie droższe od średniej. Czas pokaże jak rozwinie się sytuacja na rynku modułów niemniej jednak utrzymujące się restrykcje w południowo- wschodnich Chinach będą jedynie pogarszać tę sytuację...
źródło: www.globenergia.pl